POKAZY SARMACKIE

produkcja pokazów, scenariusze, reżyseria: Michał Wyciślik

kontakt: mandora@op.pl , kom. 603 92 14 14

Muzeum Żywej Kultury Staropolskiej proponuje realizacje przedstawień historycznych o wysokich walorach zarówno edukacyjnych, jak i rozrywkowych.

Dostosowujemy inscenizacje do potrzeb organizatorów, biorąc pod uwagę wszelkie sugetie związane z tematem danej imprezy. Każdorazowo opracowywany jest szczegółowy scenariusz, który po akceptacji, jest reżyserowany z dbałością o wszelkie istotne aspekty historyczne. Ważnym elementem każdej inscenizacji jest wciągnięcie widzów do wspólnej zabawy i czynnego udziału w poszczególnych scenach.

ŻYWE MUZEUM - poniżej prezentujemy przykładowe tematy inscenizacji, przedstawione w formie literackiej...


kania integracyjne, rocznice miast, jubileusze

wa, e




...stawaj Waść: dobądź szabli i bij się!”



Gdzie nieustepliwe charaktery, targane namiętnościami serca i doprowadzone do desperacji umysły inszej nie znajdą drogi do pojedynku przyjść musi.

Sławne pojedynki i trzymające w napięciu starcia wprawnych dłoni zobaczyć można i dziś...



...A tych, których strach nie obleci do szabli niechybnie poprosimy ...





Biesiadujmy pospołu, u tego siedząc stołu...”



Wspólne wesele i wspólna ochota, gdy całe towarzystwo u jednego stołu siędzie. Trunków rozmaitość, mięsiwa zacne, zakąski przednie i wszelkiego jadła pełne stoły receptą są na poczciwe biesiadowanie. I muzyczkać pomierna nic tu nie zawadzi – gdyśmy u tego stoła, wszyscyśmy sobie radzi.



...Do stołu wszystkich Miłych Gości zapraszamy...







...Hej, szable w dłoń!”



Oto Rzeczpospolita w niebezpieczeństwie się znajduje. Nowa potrzeba staje się powinnością szlacheckiej braci. Komenda brzmi: do broni Panowie Bracia! Komu Bóg, komu honor, komu Ojczyzna miła, temu czas ruszać w pole.

Gdy takowe termina przyjdą, czas szykować rynsztunek, oporządzić konie, uładzić własne sprawy i pod komędę hetmańską spieszyć co tchu.

Widok zgromadzonego wojska buduje serca. Rycerstwo rozlicznych formacji, przeróżnego uzbrojenia, odmiennych barw i znaków miesza się w obozowisku. Dziarskie miny, wprawne ręce i sarmacka fantazja miesza się tu z odgłosami salw armatnich, szczękiem skrzyżowanych szabel, świstem wystrzelonych strzał i jekami rannych. Tak w nocy, jak i za dnia, zdobywane są twierdze, zamki, dwory i zasieki...



...A kto czuje w sobie dość odwagi może zgłosic się na rekruta...







Z pamiętnika Sarmaty...”



Historie niebywałe, opowieści dnia codziennego, wspominki z wypraw w dalekie kraje, anegdoty z wojennego obozu pospolitego ruszenia, wyryte w pamięci chwile szczęścia w domowym zaciszu, przekazywane z pokolenia na pokolenie sławne czyny przodków, reminiscencje z krwawych potyczek, pełne wdzięku, swobody i humoru gawędy o tym co było i zdarzyło się w minionych latach .

Wszystko to nie tylko opowiedziane, ale i przedstawione „na żywo”, przez Ichmościów Panów Sarmatów i Nadobne Jejmość Panie.



...A tych, którzy zechcą i chować się nie zamierzają, zaprosimy do opowiedzenia swojej historii...









Muzyka, taniec, teatr i inne sztuki”



Chwila wytchnienia, czas na odpoczynek. Dobry moment na zamyślenie, kontemplację i przepędzenie frasunku przy dźwiękach lutni i pieśniach. Tam sława, tam historyje różne i pamięć przodków naszych w pieniach rozmaitych zachowana.

A potem Jegomość Pan Podkomorzy w pierwszą parę ze swą Jejmością Małżonką pójdą, po czem całe towarzystwo w ordynku polonezowym stanie i do dźwieków kapeli raźno przed się ruszy.

Nie koniec to jeszcze zabaw najprzedniejszych, gdyż teatrum wielce pocieszne, a umysłom poczciwym zawsze miłe, rychło odbędzie się. Marionety, pantomimę, a takoż i dramę wystawimy ku radości i zabawie miłych gości naszych.



...A wszystkich, bez wyjątku, do tańca poprosimy...







A jesli kto ciekawy, pokażemy z chęcią jako się owe pyszności przyrządza. Co więcej, o pomoc nawet poprosimy...



...A potem do stołu i do ucztowania Miłych Gości zaprosimy...







Bez pracy, nie ma kołaczy”



By zapewnić pomyslność własnego folwarku, nie wystarcza praca i staranie na miejscu. Trzeba jechać do miasta by sprzedać plony, zakupić nowe narzędzia, nabyć dobra gospodarskie, uzupełnić inwetarz. W takich razach warto też nabyć broń, stroje, meble, naczynia i inne nie zawsze niezbedne przedmioty.

Bywa, że do najbliższego miasteczka jechać trzeba nawet i parę dni. Nie napotkawszy w drodze karaczmy lub zajazdu noc przychodzi przepędzić we własnym obozowisku, pod namiotem wraz ze służbą i czeladzią.

Czas upływa przy wspólnym stole, modlitwie, a także przy grze w warcaby i kości. Niewiasty cerują i przygotowuja posiłek podczas gdy mężowie dbają o oporządzenie dobytku.



...Zapraszamy do obozu, do oceny kunsztu rzemieślników...



Powrót do MENU